czwartek, 4 grudnia 2014

Manifest Mamy Karmiącej.

Pod każdym zdjęciem, wpisem czy artykułem dotyczącym karmienia piersią w miejscu publicznym zawsze, ale to zawsze, pojawiają się te same wredne teksty, komentarze i zarzuty wobec mam karmiących. Postanowiłam raz na zawsze wyjaśnić kilka kwestii.

1. Nikt nie karmi, żeby zrobić komuś na złość, pochwalić się cyckiem czy obrzydzić obiad. Mamy karmią, bo dziecko jest głodne. Naje się, to karmienie kończą. Po co dorabiać do tego jakąś filozofię? 

2. Miejsca matki z dzieckiem w centrach handlowych powinny być przywilejem matek, a nie smutną koniecznością. Tak naprawdę, to są toalety dla inwalidów z dostawionym przewijakiem i krzesłem, na którym mamy mają karmić. Na dodatek takie miejsce jest jedno, maksymalnie dwa, na całą galerię. Oznacza to zostawienie wszystkiego, co się robiło (zakupów, kawy, posiłku) i udanie się z krzyczącym niemowlakiem na poszukiwania wyznaczonego miejsca. Potem stanie w kolejce (jeszcze nie udało mi się trafić na wolną toaletę). Nie prościej i oszczędniej nakarmić na najbliższej ławeczce? 

3. Co dokładnie przeszkadza w widoku matki karmiącej? Odsłonięty kawałek piersi? Jest zasłonięta główką dziecka, więcej odsłaniają stroje kąpielowe. Możliwość zobaczenia sutka? Przecież jest on w ustach dziecka, żeby zobaczyć cokolwiek trzeba by stać przez cały czas karmienia z twarzą dwadzieścia centymetrów od cycka z nadzieją, że może mu wypadnie na chwilę z buzi.

4. Pewnie, można poświęcać dwie godziny przed każdym wyjściem na odciągnięcie pokarmu do butelki, szukać potem miejsca do podgrzania i pilnować, żeby mleko miało idealną temperaturę (ostatecznie zabierać ze sobą na spacer pierdylion butelek, termos z gorącą wodą i odciągnięte mleko). Można też, kiedy dziecko zapłacze, usiąść, wyciągnąć pierś, nakarmić i wrócić do spaceru. Ułatwiajmy sobie życie, zamiast stwarzać dodatkowe problemy.

5. Można też zakrywać głowę dziecka chustką czy pieluszką, jeśli ktoś uważa, że to tak odrażający i niesmaczny widok. Dla mnie technicznie to trochę niewyobrażalne, bo o ile może przejdzie u noworodka, o tyle już dwumiesięczny maluch będzie bardziej zainteresowany zrzuceniem z twarzy tego, co mu zasłania widok i przeszkadza, zamiast jedzeniem. Poza tym, kontakt wzrokowy podczas karmienia piersią jest ważny i dla mamy i dla dziecka. 

6. Jeśli dla kogoś widok matki karmiącej piersią z niewiadomych przyczyn (bo jak już ustaliliśmy wyżej, jedyne co widzi obserwator, to główka dziecka i zaokrąglenie piersi, często mama karmiąca jest bardziej zasłonięta niż kobieta z dużym dekoltem) jest obrzydliwy i gorszący, to... niech nie patrzy. Dla mnie niemiłym widokiem jest grubas jedzący fastfoody czy facet ugniatający swoją męskość w rurkach. Sprawa jest prosta - przeszkadza mi, to nie patrzę na siłę.

7. Mówcie sobie, co chcecie, ale główną rolą piersi jest karmienie dziecka. Fakt, nasza kultura uczyniła z nich obiekt seksualny, ale nie zapominajmy, że są po co innego. I chociaż najgłośniej o zgorszeniu widokiem karmiącej mamy krzyczą nastolatki, których zdjęcie profilowe w 90% składa się z dekoltu, to i od mężczyzn zdarza się usłyszeć, że nie mają ochoty tego oglądać. Tych samych mężczyzn, którzy codziennie udostępniają na swoich internetowych profilach zdjęcia użytkownika "Lubię cycki". Gdzieś chyba po drodze coś poszło nie tak.

8. Usłyszałam raz argument, że karmiące mamy mogą sprawić przykrość tym, którym karmić się nie udało. Idąc tym tropem kobiety w ciąży powinny chować brzuch, bo nie każda kobieta może mieć dzieci. Szczupłe dziewczyny nie powinny nosić szortów, żeby te grubsze nie poczuły się urażone. Mężczyźni nie powinni nosić brody, bo może jakaś kobieta im zazdrości.

9. Powtórzę jeszcze raz, bo to chyba wszystkim umyka w tej aferze cyckowej: nigdy żadna matka nie nakarmiła dziecka na ławce przy ludziach, żeby komuś coś udowodnić, pokazać jaka jest wyzwolona i nowoczesna, czy pochwalić się piersią. Nakarmiła, bo jej dziecko było głodne. Jak to możliwe, że w XXI wieku nadal umyka tak podstawowa prawda? 

Czasami mam wrażenie, ze ludzie słysząc o publicznym karmieniu piersią wyobrażają sobie półnagą Lole Ferrari, tylko, że z dzieckiem na rękach, która tym mlekiem tryska im prosto w twarz: "A macie! Smakujcie mojego mleka! Spójrzcie na moje piersi! Patrzcie, jaka nowoczesna i wyzwolona mama ze mnie! Patrzcie! Patrzcie wszyscy jak karmię moje dziecko!". Tymczasem niespodzianka - codziennie mijacie kilkanaście takich mam i nawet nie zwracacie na nie uwagi. Mimo, że się nie zasłaniają pieluchami, nie chowają w toaletach czy ciemnych zaułkach. Bo nie ma w karmieniu nic niezwykłego ani zdrożnego. I przykro mi, jeśli na to liczyliście, ale nie widać cycków.

Na dowód galeria szczęśliwych Mam, dumnych z tego, że karmią. Dziękuję dziewczyny za zdjęcia! :) 

Alicja z bloga http://lumpsterka.pl/





Kasia i Adaś (16 miesięcy)




Agata i Laura (10 miesięcy)



Edyta i Hania




Asia i Darek (1 tydzień i 9 miesięcy)




Ania i Kacper (9 miesięcy)



Natalia i Nadia




12 komentarzy:

  1. Wspaniale napisane! Zgadzam się w 100% :) dodam jeszcze.. Że nawet gdybym przed wyjściem z domu chciała odciągnąć pokarm do butelki to nie miało by to najmniejszego sensu.. Dlaczego? Mój synus od urodzenia nie toleruje ani butelki ani smoczka.. ;) cyckowe maluszki mają tak czesto! :) Pozdrawiam! Mama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam ten problem, bo Olek zaakceptował butelkę dopiero jak miał prawie pięć miesięcy - nie było mowy nawet w najgorsze upały, żeby łyka wody czy soku z niej wziął ;)

      Usuń
  2. Zapomniałam dopisać, Pola już ma 9 mscy :) Zgadzam się z wszystkim, co zostało napisane. Dla mnie nigdy piersi matki karmiącej nie były obiektem seksualnym. Raczej ten widok od zawsze mnie wzruszał i budził we mnie dumę, że tylko, my kobiety tak potrafimy. Też nie wyobrażałam sobie wlepiać się w taką kobiecinę, bo na co tu patrzeć? I dla tych oburzonych widokiem kawałka nagiego cycka-na ulicach chodzi wiele bardziej rozebranych, mimo, że ubranych kobiet, niż te, które zapewniając podstawową potrzebę dziecka, karmią go w miejscu publicznym. Tak samo argument, że można ściągnąć pokarm w domu-to niech te, którym się udaje, ściągają go, a potem noszą ze sobą. Dla mnie zawsze to było naturalne zjawisko. Ale zawsze znajdą się ci, którym to przeszkadza. Na szczęście ja spotkałam się z samymi życzliwościami pod tym względem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to w tym problem - napatrzy się taki facet jeden z drugim na piersi w roli baru mlecznego i już go przestają podniecać. I potem ma traumę, musi chodzic do psychoanalityka, seksuologa... ;)

      Usuń
    2. Ale rola piersi, to właśnie rola baru mlecznego ;) Po to są.

      Usuń
    3. dziewczyny, trochę empatii ;)
      Postawcie się w sytuacji takiego biedaka, który się napatrzy się na piersi w roli, która jest dla niego kompletnie antyseksualna. Przeciez to całkowicie wbrew całej tej kulturze w jakiej był wychowywany, jaka mu wrosła w nawet w podświadomość.
      A potem taki idzie do swojej dziewczyny i już na sam widok piersi staje mu... przed oczami karmienie niemowlaków.
      No przecież jakby go w tej sytuacji piersi podniecały, to zacząłby się podejrzewać o pedofilię ;P

      To może przerazić, jak sobie w trakcie seksu nagle uświadomi, że z tego mogą być dzieci ;)
      Trzeba chronić biedactwa przed takimi traumatycznymi doświadczeniami, jeśli chcemy, by przyrost naturalny był dodatni ;)

      Usuń
    4. To ja proponuję, żeby skupiać seksualne fantazje na innych rejonach ciała kobiety, w końcu poza cyckami sporo tego jeszcze mamy ;)

      Usuń
  3. brawo, świetnie wypunktowane :)
    chociaż spotkałam się z mamą (blogerką), która właśnie ostentacyjnie starała się karmić w miejscach publicznych, by zobaczyć reakcję ludzi :/
    właściwie nie przeszkadza mi to, dopóki kobieta, że tak powiem, nie wywala połowy biustu na wierzch. tek niepotrzebnej w danej chwili połowy

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno kobiety przypisują mężczyznom 90% domniemanego myślenia o seksie. To tu jest trochę podobnie - faceci przypisują mamom złośliwość w karmieniu. Podczas gdy większość karmiących kobiet ma na to tak po ludzku wyebane*.

    *pardon, klnę jak szewc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co zauwazyłam, jednak częściej to młode kobiety krytykują ;) więc teoria obalona

      Usuń
  5. Świetnie wypunktowane. Za każdym razem gdy widzę komentarze przeciw karmieniu piersią w miejscach publiczbych nie mogę zebrać szczęki z podłogi. Co te złote rady mają wspólnego z rzeczywistością.

    OdpowiedzUsuń

Nie reklamuj się w komentarzach. Wszystkie komentarze zawierające adresy blogów lądują w spamie.

Jeśli chcesz dyskutować, bo się z czymś nie zgadzasz - droga wolna, bardzo chętnie, ale nie anonimowo. Takie komentarze też znikają.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...