poniedziałek, 27 października 2014

Jedenaste: nie wychowuj.

Na kogo chcesz wychować swoje dziecko? Na przebojowego chłopca, na grzeczną dziewczynkę? Na lekarza, prawnika, aktora? Na osobę z temperamentem, na osobę z pasją? Chciałbyś, żeby odziedziczył po Tobie talent, podzielał zainteresowania? Chcesz, żeby był pewny siebie, albo żeby była wrażliwa? A może ma być umysłem ścisłym albo muzykiem? Ma kochać psy czy koty? 

Przestań.

5 komentarzy:

  1. Ufff jak dobrze, że mnie rodzicie nie wychowali :D :D :D
    Dlatego chyba dobrze jest, gdy w domu jest co najmniej czworo dzieci, bo wtedy nie ma czasu na takie pierdoły jak wychowywanie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżbym dostrzegał fascynację antypedagogiką?
    Obawiam się, że dzieci nie są takie proste, jak to wygląda z marzeń młodej matki, której dziecko jeszcze nie dało w kość.
    A sam tekst, choc brzmi słusznie na pierwszy rzut oka, przypomina mi fascynację Rousseau prymitywnymi plemionami, gdzie wszyscy są szczęśliwy, sprawiedliwi i zyczliwi sobie nawzajem, dopóki nie przyjdzie biały człowiek.

    Niestety czasem rolą rodzica jest stawiać tez ograniczenia w rozwoju.
    Bo co zrobić, gdy dziecko odkryje w sobie talent do sadyzmu? Zacznie wyrywać muchom skrzydełka, rozdeptywac żaby i ślimaki, a potem będzie najwiekszym łobuzem w piaskownicy.
    Tez wspomagać w realizacji talentów, żeby potem mogło realizowac sie w zawodzie komornika? ;)

    A no właśnie. Wyobraźmy sobie inną mozliwą przyszłość Kasi. Rodzice odkrywając jej talent prowadza ją do klubu bokserskiego - jedynego w mieście w którym żyją, bo nie ma tam niestety klubu karate. Niestety nie są zbyt bogaci, więc okazuje się, że dziewczynka musi zarobić trochę kasy ekstra, zeby miała na lepsze rękawice bokserskie, na odżywki białkowe dla sportowcow, czy takie bajery jak wypasiony telefon czy w koncu samochód. Poznaje kilku dilerów kręcących się koło klubu, zaczyna jej imponowac łatwa forsa i w końcu dziewczyna zaczyna pracować dla mafii - początkowo dostaje proste prace - pobić kogoś, odzyskać dług, ale szybko pnie się po szczeblach kariery. A o boksie jako takim szybo zapomina po kontuzji, która wykluczyła ją ze sportu zawodowego.
    I teraz warto się zastanowić, czy nie byłoby lepiej gdyby jednak pracowała na poczcie?

    @Aurora: to najlepsze warunki do samorozwoju maja w domach dziecka, bo tam to juz kompletnie nikt nie ma czasu na takie pierdoły...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie do końca zrozumiałeś, o czym mówię ;) tekst jest o nieurabianiu dzieci na własną modłę.O tym, żeby nie wymyślać sobie jakiegoś "produktu końcowego" i starać się nasze dziecko na niego przerobić. Nie o samowolce i popieraniu sadyzmu.

      Usuń
  3. Święta prawda, dziecko samo wybierze odpowiednią dla siebie drogę wtedy kiedy będzie na to gotowe, my możemy jedynie podpowiedzieć i zasugerować, przecież żyjemy na tym świecie dłużej, ale nie wymuszać na kimś czegoś czego nie lubi robić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te blogowe czwartki się jednak na coś przydają - bardzo fajny wpis, bardzo fajny blog.

    OdpowiedzUsuń

Nie reklamuj się w komentarzach. Wszystkie komentarze zawierające adresy blogów lądują w spamie.

Jeśli chcesz dyskutować, bo się z czymś nie zgadzasz - droga wolna, bardzo chętnie, ale nie anonimowo. Takie komentarze też znikają.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...