piątek, 12 września 2014

Po czym poznać kiepskich rodziców: wisiadła.

Ja wiem, że żeby ocenić, jakim ktoś jest rodzicem, potrzeba więcej, niż pobieżne spojrzenie, ale czasem już na pierwszy rzut oka widać coś, co o rodzicach dobrze nie świadczy i daje nam o nich jako takie pojęcie. Jedną z tych rzeczy są wisiadła.

Ostatnio szliśmy na zakupy z Olkiem. Mijała nas rodzinka z dzieckiem w pseudo nosidle. Obrócone przodem do świata, nóżki bezwładnie zwisające, przez co ciężar ciała opierał się jedynie na cienkim pasku na kroczu niemowlaka. Tata obejmował je rękoma, a starsze panie obok nas zachwycały się, jak to fajnie, że tatuś tak nosi dziecko. Że tyle widzi. W drodze powrotnej widzieliśmy kolejne dziecko tak noszone. 

Wiecie na pewno, o czym mówię. Wszystkie standardowe i najczęściej używane, tanie nosidła. Te, w których dziecko zwisa z wyprostowanymi nóżkami. Jeśli jesteście posiadaczami takiego, mam dla was zadanie: w tej chwili je wyrzućcie. A najlepiej spalcie, żeby nikomu nie przyszło do głowy go używać. Nie krzywdź swojego dziecka.

Nie trzeba zbyt bogatej wyobraźni, żeby domyślić się, czemu takie noszenie dzieci jest złe. A jednak, jakimś cudem, nadal widzi się takich rodziców. Panie w sklepach ciągle doradzają właśnie taki typ nosidła (każda przyłapana na tym powinna być zwolniona).



Pomijając już kwestię komfortu dziecka, pomyślcie o tym, co się dzieje z jego kręgosłupem i biodrami.



"Nie wiedziałam" nie jest wytłumaczeniem. Pokazuje tylko, że jesteś na tyle leniwa, że nie chciało Ci się zainteresować, co kupujesz swojemu dziecku. A uwierzcie mi, to nie jest jakaś głęboko zakopana wiedza. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "jakie nosidło wybrać" i już dowiecie się wszystkiego. 
"Nosiłam tak dwójkę/trójkę/dziesiątkę dzieci i nic im się nie stało" tym bardziej nie jest argumentem (ale zauważyłam, że rodzice bardzo lubią go używać, w każdej kwestii w której pokaże im się, że zrobili coś źle). Pisałam to już przy przekłuwaniu uszu, ale powtórzę się: jeśli dasz się pobawić dzieciom bez opieki przy autostradzie i nic im się nie stanie, to znaczy, że dobrze robisz i jesteś z siebie dumna?

Nie mówię, że jedynym dobrym sposobem noszenia dziecka jest chusta (chociaż zdecydowanie moim ulubionym). Jest pełno nosideł dostosowanych do anatomii dziecka, które nie robią mu krzywdy i są dla obojga was wygodne. Wystarczy poświęcić chwilę na szukanie. I prawdopodobnie trochę więcej zapłacić, ale jeśli już musicie oszczędzać, nie róbcie tego kosztem zdrowia waszych dzieci.




Co pokazujesz nosząc dziecko w wisiadle? 
- że jesteś ignorantem, któremu nie chciało się poświęcić trzydziestu sekund, żeby sprawdzić, czy to, co kupuje, jest dobre dla Twojego dziecka.
- albo, jeszcze gorzej, że doskonale wiesz o tym, że wisiadło szkodzi, jednak uparcie, z sobie tylko znanych powodów, postanawiasz, że dalej będziesz je tak nosić, mając głęboko w tyłku jego zdrowie.




11 komentarzy:

  1. My też chustę lubimy:) Świetnie sprawdzała się nawet podczas upałów, bardziej się napociłam, gdy Mała darła się w niebo głosy w wózku, niż gdy miałam ją tuż przy sercu, owiniętą dwumetrową chustą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są takie krótkie? Ja miałam 4,6 ale po pewnym czasie kupiliśmy 5,2m żeby tata też mógł nosić ;)
      a w upały i tak ruszałam się z domu tylko wieczorem, bo w dzień nie dało się oddychać, nie ważne czy w chuście, wózku, czy solo bez dziecka ;)

      Usuń
  2. Troszkę odważne stwierdzenie "złych rodziców". Nie oceniałabym tak pochopnie. Aha, mam nosidło, nie wisiadło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie złych, a kiepskich. Uzasadnienie w ostatnim akapicie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam z zainteresowaniem. Mam nosiło, wybierałam je świadomie ale i tak rzadko używam. Nie lubię natomiast napastliwego tonu, który użyty jest w poście. Przypisywanie komuś złych intencji, a już tym bardziej ocenianie kogoś jako złego rodzica, a siebie jako wszechwiedzącej bywa zgubne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. złych intencji ALBO ignorancji (rodzicom nie chciało się zainteresować, co kupują). Jeśli znajdziesz inny powód, dla którego wybierają wisiadła, chętnie zmienię ton ;)

      Usuń
    2. Dostalismy takie ustrojstwo od dyrektora mojego męża. Od razu wybilam mu z glowy, ze kiedykolwiek włosy w to dziecko! Jestem przeciwna takim wynalazków i również uważam, ze powinny splonac!

      Usuń
  5. Być może rodzicom się nie chciało, a być może nie sądzili, że muszą. Zaufali atestom lub opinii umieszczonej na metce produktu. Nie bronie wisiadeł, ale sprawdzanie wszystkiego co ma kontakt z dzieckiem chyba nie jest realne (czy plastik z butelki jest toksyczny, czy nie wystawiam dziecka na zbytnie promieniowanie przez grający telewizor, wf, telefon, czy ubrania, zabawki nie mają w sobie trujących barwników, czy łóżeczko pomalowane jest bezpiecznym impregnatem, czy aby na pewno smoczek nie szkodzi na zgryz). Idzie oszaleć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie już życie rodzica ;) a tak na serio, w przypadku kupna takich rzeczy jak nosidło, wózek, fotelik czy łóżeczko, raczej wypada się zainteresować, co kupujemy, zamiast ufać informacjom na stronie producenta.

      Usuń
  6. masz na myśli, że niesamowicie szkodliwe są nosidełka znane z "What to expect when you expected"?
    http://www.filmweb.pl/film/Jak+urodzi%C4%87+i+nie+zwariowa%C4%87-2012-603172/photos/459883
    trochę mnie to zaskoczyło...

    Przyznam, że sam się nad takim nosidłem zastanawiałem, bo nasz nie daje się nosić w chuście, od razu - już w trakcie zakładania - się drze w niebogłosy i sztywnieje wyginając plecy do tyłu i nie przestaje dopóki sie go nie wyjmie.
    Prawie tak samo nie cierpi zwykłego nosidła, w którym musiałby siedzieć plecami do kierunku jazdy, i nie znosi wózka, bo nic w nim nie widać. Najbardziej odpowiada mu noszenie przodem. Śmiejemy się, ze mentalnie dorósł juz do spacerówki, i jest nieszczęśliwy, bo musi czekac na swoje ciało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wrzuć w chuście na plecy. będzie wszystko widzial

      Usuń

Nie reklamuj się w komentarzach. Wszystkie komentarze zawierające adresy blogów lądują w spamie.

Jeśli chcesz dyskutować, bo się z czymś nie zgadzasz - droga wolna, bardzo chętnie, ale nie anonimowo. Takie komentarze też znikają.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...