tag:blogger.com,1999:blog-40306638685413306832024-03-27T10:45:55.651-07:00Little Big ThingMacierzyństwo w krzywym zwierciadlePeenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.comBlogger64125tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-81538857886872470612016-07-19T05:23:00.002-07:002016-07-27T06:25:46.665-07:00DO ZOBACZENIA!Pora zmienić platformę. Teraz szukajcie nas tutaj:
LITTLE BIG THING
Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-23344912216899734462016-04-03T06:45:00.000-07:002016-11-07T11:33:35.317-08:00Jak to się robi w Walencji?
Rzecz oczywiście o piciu. Zdarzyło mi się pracować za barami w Polsce, a teraz trafiło na Hiszpanię. I wiecie co? Nigdy nie zaskoczyłam się tyle razy, co w ciągu tych paru pierwszych tygodni pracy. Kultura picia i sposób serwowania alkoholi są tu całkowicie inne niż u nas (jeśli trafi się tu jakiś barman z Anglii, Francji czy innych Włoch i zobaczy, że pewne rzeczy dotyczą nie tylko Walencji, Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-37585962222001961612015-12-06T17:24:00.000-08:002015-12-06T17:26:23.781-08:00Macierzyński Eurotrip, czyli droga bez powrotu
Przeczytałam ostatnio bardzo fajną książkę - "Język dwulatka". Na samym jej początku jest bardzo fajny i przydatny test, pozwalający przypisać charakter dziecka do jednej z czterech głównych kategorii. Nie zdziwiło mnie absolutnie, że Olek (dalej często zwany Tycim) idealnie wpasował się w schemat Dziecka Ruchliwego. Chociaż uważam, że to cholernie delikatnie powiedziane. Najlepszym dowodem na Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-33903039597909584592015-07-04T06:55:00.001-07:002015-07-04T06:55:57.070-07:00Chłopak + dziewczyna = normalna rodzina?
Tekst już się pojawił kiedyś, na moim starym blogu, jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami i dyskusjami, chciałam go pokazać także tutaj.
"Związki partnerskie spoko, jeśli Ci się nie podobają, to po prostu takiego nie zawieraj. Tylko niech dzieci nie adoptują."
Ale w sumie... Dlaczego?
Wszystkie możliwe dyskusje na ten temat sprowadzają się do przekrzykiwania się i wyzwisk. Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-1921071755176786072015-05-17T03:30:00.001-07:002016-10-20T03:25:23.738-07:00Nie zawsze warto pomagać.
Zaczęło się niewinnie. Dziewczyna, którą poznałam na jednej z mamowych grup na Facebooku (wtedy jeszcze aktywnie się tam udzielałam) zapytała, czy nie mamy poratować paroma pieluchami. Nie znałyśmy się w 'realu', ale że mieszkała blisko, a wypadki chodzą po ludziach, nie było to dla mnie problemem. Wypadki się zdarzają, też raz wieczorem zostaliśmy bez pieluch i Grzesiek latał po okolicznych Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-17216727174845471502015-05-11T07:07:00.000-07:002015-05-11T09:50:54.075-07:00Jesteś kobietą. Dbaj o siebie i o dziecko.
Od zawsze byłam osobą unikającą lekarzy jak tylko się da. W przychodni bywałam raz na parę lat i to tylko po zwolnienie. Wszystko się zmieniło, kiedy na świat miał przyjść Olek.
Nagle wszystkie badania stały się strasznie ważne, latałam do lekarza z każdą pierdołą. Analizowałam wyniki (z drobnym wsparciem dr. Internetu) pod każdym możliwym kątem. Morfologię najchętniej robiłabym dwaPeenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-53897905806926942952015-05-06T08:42:00.000-07:002015-05-06T08:42:52.600-07:00Walcie się, mamuśki!
Nie ma co owijać w bawełnę - zdecydowana większość mamusiek niesamowicie działa mi na nerwy. W miarę możliwości omijam place zabaw, piaskownice, powypisywałam się ze wszystkich mamowych grup facebookowych (albo przynajmniej ograniczyłam swoją aktywność, do wrzucania tam ofert kupna/sprzedaży). Nie czytam, nie dyskutuje. Nawet na blogi innych mam w miarę możliwości nie zaglądam. Komentarze pod Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-85051820362483877172015-02-15T04:00:00.002-08:002015-02-15T04:00:56.763-08:00Co powinniście obejrzeć, zamiast marnować czas na 50 Twarzy Greya
Domyślam się (patrząc na posty na facebooku i ogłoszenia w różnych grupach kupię/sprzedam), że większa część społeczeństwa postanowiła uczcić święto zakochanych idąc do kina na 50 twarzy Greya. Jeśli jesteś jednym z tych biedaków, co nie dostali biletów, albo nie masz ochoty na uczestnictwo w masowych orgiach gimnazjalistów (bo tak pewnie będą wyglądały sale kinowe tego dnia), mam coś dla CiebiePeenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-65407918863738146152015-02-02T09:18:00.000-08:002015-02-02T09:18:01.782-08:00"Przepraszam za bałagan, ale wiecie..."
Lubię mieć czyste i pachnące mieszkanie. Lubię kiedy wszystkie naczynia są pomyte, podłogi zamiecione, a pranie nie wisi tydzień, tylko ściągam je od razu po wysuszeniu. Lubię jeść domowy obiad, najlepiej trzydaniowy. I pić poranną kawkę w wysprzątanym salonie, oglądając jakiś kulinarny program.
Chciałabym być taką perfekcyjną panią domu.
Ostatnio nawet miałam tak czysto - jak się Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-5801942547110719432015-01-23T06:42:00.001-08:002015-01-23T06:42:10.527-08:00Ródź i daj rodzić innym, czyli nie wtykaj nosa. Na mamowych forach i portalach burza. Anna Wendzikowska urodziła córę. Przez cesarskie cięcie. Na własne życzenie.
Od razu posypało się milion komentarzy. Że fanaberia, że cesarka powinna być tylko ze wskazań lekarzy, a najlepiej w ogóle. Że natura wie, co robi. Że cesarka, to nie poród (czyli co, dzieci urodzone cc powinny obchodzić dzień wydobycia, nie urodziny?). Że milion komplikacji,Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-16715726380128574232015-01-15T14:43:00.002-08:002015-01-15T14:43:26.886-08:00Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Dużo się mówi o tym, że dziecko zmienia życie. Że świat wywraca się do góry nogami. To bzdura. Świat wcale się nie wywraca, on zostaje całkowicie zrównany z ziemią, obrócony w gruzy, starty na miazgę i zdematerializowany. I potem się buduje powoli całkowicie na nowo. Niby tak samo, jednak wszystko jest jakieś inne. Wy jesteście inni, inaczej patrzycie na pewne sprawy. Zaczynacie rozumieć pewne Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-5740773076979044162015-01-09T12:30:00.001-08:002015-01-09T12:30:13.037-08:00O zdjęciach, dzieciach i internecie, czyli ku przestrodze. Nie jestem przeciwniczką wrzucania do sieci zdjęć dzieci. Zresztą, sami pewnie to zauważyliście po ilości zdjęć Olka, które się tu pojawiają. Uważam, że fotografia niemowlęca jest czymś pięknym i pełnym uroku. Ma w sobie jakąś rozczulającą magię, której nie mają żadne inne zdjęcia. Lubię robić zdjęcia dzieci i równie mocno lubię takie zdjęcia oglądać (czy to na blogach, czy portalach Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-10193437232988812982014-12-04T12:58:00.000-08:002014-12-04T12:58:06.045-08:00Manifest Mamy Karmiącej.
Pod każdym zdjęciem, wpisem czy artykułem dotyczącym karmienia piersią w miejscu publicznym zawsze, ale to zawsze, pojawiają się te same wredne teksty, komentarze i zarzuty wobec mam karmiących. Postanowiłam raz na zawsze wyjaśnić kilka kwestii.
1. Nikt nie karmi, żeby zrobić komuś na złość, pochwalić się cyckiem czy obrzydzić obiad. Mamy karmią, bo dziecko jest głodne. Naje się, to Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-66425546687894356922014-11-13T05:18:00.001-08:002014-11-13T05:18:44.590-08:00Bicz z pępowiny i korona cierniowa z łożyska.
Musiałam odczekać dwa tygodnie, żeby nie pisać tego posta pod wpływem emocji. Bo pojawiło się ich sporo. Trafiłam gdzieś jakoś na artykuł odnośnie tego, że pozwalanie dziecku na wypłakiwanie się w łóżeczku aż do zaśnięcia ze zmęczenia jest złe. I ja się z tym zgadzam. Nie wyobrażam sobie oglądać telewizji czy czytać książki, kiedy Olek płacze. Serce by nam chyba pękło. Ogólnie miękkie pipki Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-77204685495091066802014-10-27T09:20:00.001-07:002016-08-19T06:21:11.694-07:00Jedenaste: nie wychowuj.
Na kogo chcesz wychować swoje dziecko? Na przebojowego chłopca, na grzeczną dziewczynkę? Na lekarza, prawnika, aktora? Na osobę z temperamentem, na osobę z pasją? Chciałbyś, żeby odziedziczył po Tobie talent, podzielał zainteresowania? Chcesz, żeby był pewny siebie, albo żeby była wrażliwa? A może ma być umysłem ścisłym albo muzykiem? Ma kochać psy czy koty?
Przestań.
WPIS Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-60230875897817209062014-10-20T08:55:00.002-07:002016-09-05T03:21:33.732-07:00Wszyscy powinniśmy się leczyć.
Dużo się mówi o depresji poporodowej, a bejbi blusie. Byłam na to przygotowana. Nikt za to nie ostrzegł nas, że każdy świeżo upieczony rodzic nabiera cech osobowości paranoicznej. Nie wierzycie? Według ICD-10 kryteria diagnostyczne są następujące:
POST PRZENIESIONY TUTAJ
Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-68724626256820993302014-10-10T05:26:00.001-07:002016-08-29T01:11:25.453-07:00W imię brokuła, Pana naszego, i wszystkich jego marchewek.
Dla jasności, zaznaczę na samym początku, że bardzo popieram zdrowe żywienie. Sama jem tylko ciemne pieczywo (jeśli w ogóle), Uwielbiam warzywa, a z mięsa w sumie wcinam tylko drób. Myślałam, że jem mądrze i zdrowo. Jak się okazuje, nie. Sprowadzam śmierć i niechybną zagładę na siebie i swoją rodzinę.
WPIS PRZENIESIONY TUTAJ!
Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-74152418821936621452014-10-05T09:29:00.000-07:002014-10-05T09:29:23.765-07:00Sami sobie jedzcie papki.
Wyobraź sobie taką sytuację. Nie umiesz jeszcze sam dobrze siedzieć. W zasadzie nie panujesz do końca nad swoimi ruchami. Podoba Ci się świat, na którym jesteś, jesteś go ciekawy. Obserwujesz uważnie wszystko, co Cię otacza, starasz się naśladować to, co widzisz. Jedzenie znasz w postaci mleka mamy (albo z butelki). Nagle ktoś dorosły podnosi Cię, przypina pasami do krzesełka i podtyka pod usta Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-85230268171047882762014-09-25T09:15:00.005-07:002014-09-25T09:15:48.458-07:00Sama się uderz. Krzesłem. W czoło.
Pewien facebookowy fan page, o bardzo wymownej nazwie Mądrzy Rodzice, udostępnił link do strony Kocham. Nie daję klapsów. Niby prosta i oczywista rzecz. Jak się kocha, to się nie bije przecież. Nie wspominając już o tym, że dawanie klapsów jest prawnie zabronione. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy pod postem pojawiło się całe mnóstwo komentarzy... popierających klapsy. Bo "klaps to nie Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-12585382388961499212014-09-21T12:23:00.000-07:002014-09-21T12:24:34.730-07:00Jesienny niedzielnik.
***
Jako pierwsza wiadomość: koleżance urodziła się córeczka. Gratulacje i buziaki dla Alicji i Kai :)
***
Olek ostatnio zaczął siadać. Szalony dziecek! TUTAJ dowód.
***
Fanatycznie oglądamy teraz "Ostre cięcie" i stwierdziłam, że chcę zostać fryzjerką. Stylistką fryzur. Chociaż w sumie jak oglądałam "Master chefa", to chciałam być kucharzem. A kiedy mieliśmy z Olkiem fazę na "Dr. Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-14132651040409926432014-09-19T11:12:00.001-07:002016-08-22T04:36:18.154-07:00Łaskotki, lizanie po czole i seks analny. Czyli o czerwonej wstążce.
Na temat ciąży i dzieci krąży wiele mitów i zabobonów. Czasami łapiemy się za głowę, kiedy słyszymy, co wygadują nasze babki, matki i ciotki. I nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Tym bardziej, kiedy te wszystkie średniowieczne brednie powtarzają młode dziewczyny. Postanowiłam zebrać do kupy najpopularniejsze i ocenić w pięciopunktowej skali. Oceniać będę dwie rzeczy; absurdalność (oznaczonąPeenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-3529997713601695792014-09-15T03:35:00.000-07:002014-09-15T03:35:04.101-07:00Proza życia.
5:23
Leżę wyciągnięta na leżaku. W łapce trzymam pinacolade nalaną do połówki kokosa. Jest gorąco i słońce strasznie grzeje, ale palmy dają przyjemny cień. Morze jest takie niebieskie... A może to ocean? Zamykam oczy i słyszę tylko jego szum. W oddali musi przepływać jakiś statek wycieczkowy, bo dochodzi mnie dźwięk syreny. No nic, zaraz przepłynie i znowu będzie cudownie cicho... Pójdę Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-42359393431603785612014-09-12T03:40:00.002-07:002014-09-12T03:40:49.424-07:00Po czym poznać kiepskich rodziców: wisiadła.
Ja wiem, że żeby ocenić, jakim ktoś jest rodzicem, potrzeba więcej, niż pobieżne spojrzenie, ale czasem już na pierwszy rzut oka widać coś, co o rodzicach dobrze nie świadczy i daje nam o nich jako takie pojęcie. Jedną z tych rzeczy są wisiadła.
Ostatnio szliśmy na zakupy z Olkiem. Mijała nas rodzinka z dzieckiem w pseudo nosidle. Obrócone przodem do świata, nóżki bezwładnie zwisające, przez Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-62510555368523724122014-09-10T11:14:00.000-07:002014-09-10T11:14:24.420-07:00PKP vs. Rodzice, czyli czemu tak nas nienawidzą?
Jakiś czas temu pojechaliśmy w pierwszą podróż pociągiem z Olkiem. Jak mówiłam, zdecydowaliśmy się na wózeczek, zamiast chusty. Bo myśleliśmy, że tak będzie nam wygodniej. O, my naiwni!
Problemy zaczęły się już przy wejściu na dworzec. Schody. Bez jakiegokolwiek wjazdu czy podjazdu. Na szczęście były niskie, więc Grzesiek wniósł wózeczek z Olkiem w środku. Udaliśmy się do kas, kupiliśmy Peenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4030663868541330683.post-37561242010074163792014-09-07T10:59:00.001-07:002014-09-07T10:59:45.770-07:00Boże daj mi cierpliwość. Siły nie dawaj, bo ich wszystkich pozabijam.
Ja wiedziałam. Po prostu wiedziałam, że coś wisi w powietrzu, bo było zbyt dobrze. Wyszliśmy świętować moje urodziny zostawiając Olka na noc u dziadków. I nawet dobrze wszystko szło. Dostawałam co jakiś czas zdjęcie, żeby wiedzieć, że nic złego mu się nie dzieje. Prawie nie miałam nawet zastrzeżeń (prawie, bo na jednym zobaczyłam pomarańczowe plamy z jakiejś papki na klacie synka - ale nawet niePeenhttp://www.blogger.com/profile/12061580214602430035noreply@blogger.com7